Music Player

poniedziałek, 3 listopada 2014

Reanimacja! Rozdział VIII

*Kilka tygodni później*
*Oczami Alive*
 Czas płynął niesamowicie szybko zanim się obejrzałam wróciłam do domu. Byliśmy tam tylko tydzień, a miałam wrażenie jakbyśmy byli tak kilka lat... Zaręczyłam się z mężczyzną którego znam od niedawna.
Na szczęście nie wracałam sama do domu. Moja mama była zdziwiona, że po tygodniu wróciłam zaręczona z chłopakiem którego ledwo co poznałam... Cóż, musiała to jakoś przetrwać. Mama Roonie też była zdziwiona. Ale strasznie się cieszyła. Moja mama aż tak nie raziła entuzjazmem, niestety musi przywyknąć, że za kilka miesięcy będzie miała zięcia, za którego jej córka oddałaby życie.
Tu was niestety zaskoczę. Evelie rozstała się z Jacobem, ale Ronnie zyskała adoratora, przystojnego... Dobrze się dogadują... Hmmm, para idealna.
Ale wróćmy od początku, po imprezie zaręczynowej poszłam się spakować, na zajutrz wracaliśmy już do domów. Ustaliliśmy z Harry'm, że pojedziemy najpierw do mojej rodziny i powiemy im o naszych planach na przyszłość, a później do Styles'a rodziny. Myśleliśmy, ze załatwimy to w jeden dzień. Niestety, moja mama się rozwinęła... Antykoncepcja, obowiązki rodzinne, dzieci, czy podołamy i czujemy się na siłach... Gadała do północy. Noc spędziliśmy w moim rodzinnym domu, a następnego dnia po śniadaniu pojechaliśmy do rodziny Harry'ego. Oni byli niesamowicie zadowoleni i cieszyli się z naszego szczęścia.
Miesiąc po wakacjach zamieszkaliśmy razem.
Tego dnia miała do nas przyjść cała rodzina, moja i Harry'ego, na obiad i przy okazji rozdać zaproszenia na zbliżającą się dużymi krokami imprezę. Od samego rana stałam przy garach, a Harry, pojechał kupić jakieś dobre ciasto i ciasteczka.
A- Do jasnej cholery! Gdzie mój telefon!  Na śmierć zapomniałam!
*Alive podchodzi do półki gdzie zawsze jest jej telefon i wybiera numer do Harry'ego*
H- Słucham Cię?
A- Kochanie, mógłbyś wskoczyć do sklepu i kupić kawę i herbatę? Zapomniałam, że się skończyły...
H- No dobrze, już wracam z cukierni. Dzwoniła do mnie mama powiedziała, że spóźnią się godzinę, żebyś się nie martwiła.
L- No dobrze, tylko proszę nie zapomnij! Zaraz do mnie przyjdzie Roonie i pomoże mi się ubrać.
H- Kobiety i ich ciuchy....
L- Dobra jedź do sklepu i wracaj do domu. Musisz mi pomóc jeszcze sprzątać. Kocham Cię pa .
H-Ja też. Pa.
_________
C.D.N

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Cześć Wszystkim!

  Po dłuższym czasie stwierdziłam, że tymczasowo zawieszam bloga z powodu braku weny. 
 Piszę nowe FF. Serdecznie was przepraszam i zapraszam do innego opowiadania w którym jest też jeden z chłopaków One Direction, również jest Justin Bieber i inne bohaterki, piszę tamten ff z koleżanką która jest belieber. Odezwę się do was, kiedy napiszę kolejny rozdział z tego opowiadania, jeszcze raz bardzo was przepraszam. x
Nowe opowiadanie jest pod tym linkiem :
http://believeonelesslonelygirl.blogspot.com/2014/08/rozdzia-i.html
Bardzo proszę o opinię i komentarze! xx

Wasza bardzo kiepska pisarka, z wielkimi marzeniami! xx

środa, 23 lipca 2014

Czwarta Rocznica One Direction

  Moi kochani!
Zapraszam do akcji na TT :

Follow me:

A teraz do rzeczy! Dzisiaj jest Czwarta rocznica 1D! 
Dzisiaj równo o 20:22 wypuszczamy coś w niebo, symbolicznie. Ubieramy się w to co nasz idol. Reszta należy do nas.
 Ja osobiście ubieram marynarkę bluzkę z 1D czerwone spodnie. Cały dzień będę oglądać This Is Us, słuchać ich muzyki, Twitter chodzić z czerwonymi balonami z ich imionami i dzisiejszą datą.
 Do tego wszystkiego zaczynam także pisać drugiego bloga! Mam nadzieję, że również będziecie czytać :)



Prosiłabym was również o danie mi #RT  ponieważ staram sie o FOLLOW OD HARREGO :)

https://twitter.com/Lamaniakxd/status/490227747827249154

UDANEJ ROCZNICY KOCHANE SIOSTRY I BRACIA! 
KOCHAM WAS! :)




poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział VII

  Alive w tamtym momencie nie wiedziała co z sobą zrobić, zawiodła się na Louisie... Po chwili cicho podszedł do niej Harry siedzieli w apartamencie Ali. Przemilczeli  przytuleni do siebie dobre dwie godziny. Rozmowę zaczęła dziewczyna, wtedy była strasznie zapłakana:
A: Przepraszam...
H: Mówiłem już Ci jak strasznie Cię kocham?
Powiedział Styles mocno wtulając dziewczynę do siebie.
Alive zapłakana odpowiedziała:
A: Co ja bym bez Ciebie skarbie zrobiła... Dziękuję Ci, że jesteś, tak bardzo Ci dziękuję!
H: Usiądź proszę...
*Harry zaczyna śpiewać Alive*
Alive już wtedy zrozumiała jak bardzo kocha Hazzę... Byli zakochani w sobie do szaleństwa...
Dziewczyna położyła się koło śpiewającego Stylesa, na to on przerwał i  powiedział do niej:
H: Kochanie mam do Ciebie pytanie...
A: Słucham...
*Harry patrzy głęboko w oczy swojej dziewczyny*
H: Wiem, że jesteśmy ze sobą od niedawna, ale nie potrafię  bez  Ciebie żyć... Chciałbym, abyś była już ze mną na zawsze. Kochanie, wyjdziesz za mnie? *Wyciągając pierścionek zza pleców*
Alive wtedy zaniemówiła. Wtedy liczyły się tylko jej gesty. Dziewczyna namiętnie pocałowała Stylesa i cicho szepnęła mu na ucho '' Tak kochanie, już na zawsze razem''.
Ta chwila była bezbłędna, a Harry planował ją odkąd poznał dziewczynę swojego życia.
  Musiał także powiedzieć jej inną wiadomość, trochę mniej zadowalającą, ale kiedy zobaczył Alive nie mógł tego przerwać, więc postanowił, że powie jej o tym jutro.
  Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, Alive wstała i poszła otworzyć, a Harry usiadł na kanapie.
Do drzwi pukała Evelie z Roonie bo słyszały od Liama co się stało. Weszły do środka i usiadły na kanapie na której siedział Hazza. Wtedy zrobiło się nieco niezręcznie i Alive powiedziała przyjaciółką o szczęśliwej dla niej chwili. Dziewczyny już zaczęły myśleć nad wieczorem panieńskim, sukienkami, butami i partnerami na wesele.
   Wieczorem zakochani zaprosili swoich przyjaciół na kolację, aby podzielić się z nimi szczęśliwą nowiną. Oczywiście zaprosili wszystkich, nawet  Louisa. Wszyscy przyjaciele strasznie się cieszyli, z wyjątkiem Lou. Alive zaparła się i powiedziała, że puki co woli się do niego nie zbliżać bez dużej ilości znajomych, więc poprosiła Roonie aby się dowiedziała o co chodzi Tomlinsonowi. Co się dowiedziała, było nie do pojęcia, nikomu nie chciała powiedzieć czego się dowiedziała...
  Po zakończonym świętowaniu zakochani poszli do apartamentu Alive... A do czego tam doszło, zostawmy to dla nich.


poniedziałek, 7 lipca 2014

Liebster Awards

Bardzo dziękuję za nominację :O ! <3
Nie sądziłam, że któś tak szybko do czegokolwiek mnie nominuje, bardzo pięknie dziękuję raz jeszcze! No to do rzeczy.
 
Odpowiedzi:
1. Do jakiego fandomu należysz?
Należę tylko do Directioner i poświęcam temu fandomowi całą siebie.
 2. Co myślisz o osobach, które na siłę próbują zwrócić na siebie uwagę?
Sądzę, że za mało tym osobą poświęcałam uwagę, staram się to naprawić, a jeśli chodzi o osoby z zewnątrz staram się do tych osób zacząć odzywać trochę lepiej poznać, zakolegować się.                                          
 3.Miałaś kiedyś ochotę powiedzieć komuś coś bolesnego, ale tego nie zrobiłaś?Oczywiście, że TAK ! Często mam coś takiego, szlak mnie trafia! A jak już coś powiem to zżerają mnie wyrzuty sumienia! Nie cierpię tego uczucia, chociażby jestem bardzo bezpośrednią osobą.
   .4. Jakie fanfiction czytasz?Niestety w chwili obecnej nie czytam, ponieważ mam bardzo mało czasu, mam nadzieję, że wkrótce zacznę znowu.
5.Kogo chciałabyś spotkać?Oczywiście, że chłopców z One Direction [powiedzieć im jak bardzo ich kocham i jak wiele im zawdzięczam, to moje marzenie które mam nadzieje, że kiedyś się spełni, zrobię wszystko co mogę w tym celu! Chciałabym spotkać się także z Eleanor oraz Sophia i Parrie aby powiedzieć im, że je podziwiam i chciałabym być tak silna jak one, podziękować, że zajmują się częścią chłopców których także kocham.
6. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?.Szukałam metody na nudy, moja siostra na grupie Polish Directioners potrzóciła mi ten pomysł, bardzo jej za to dziękuję ponieważ teraz jest moją czytelniczką! Kocham Cię misia! Dzięki tobie odnalazłam w sobie coś co bardzo lubię robić!  
7.Na jakich stronach najczęściej jesteś obecna?Facebook, Twitter, Ask, Blogspot, Gochat, Instagram
8.Jakie cechy posiadają twoim przyjaciele? Albo mili by posiadać?.Oooo matko! Są chamscy, bezpośredni, towarzyscy, kulturalni ale to nie zawsze, raczej zabawni, rozrywkowi, łatwowierni,  żartobliwi, imprezowi.
9.  Czy masz drugie imię?Tak mam Weronika.
10.Jaki tytuł nosi twoja ulubiona książka?
Dam radę blog.com - tak jest taka książka w bibliotekach.


Nie nominuję:)


Tyle z mojej strony xoxx

niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział VI

     Usiadł na tarasie z widokiem na ocean, na ławce przy stoliku niebo było już wtedy piękne pełne gwiazd to była pełnia, usiadłam koło niego bez zastanowienia zapytałam :
A: Co się stało?
L: Nic takiego, cudowny wieczór czy nie sądzisz?
A: Louis... Widzę, że coś jest nie tak, możesz mi powiedzieć...
Louis to przemilczał i popatrzył Alive głęboko w oczy, po czym na taras wszedł Harry, Louis nieco się speszył więc zaczął gadać od czapy. Alive, aby przykryć speszenie przyjaciela jej chłopaka postanowiła, że będzie udawała, że wie o czym rozmawiał Lou.
H: Kochane, jak skończysz już rozmowę z Lou proszę przyjdź do nas mamy niespodziankę...
A: Dobrze, przyjdę za kilka minut
Hazza opuścił wtenczas taras i wszedł do pomieszczenia hotelowego, Alive postanowiła podpytać delikatnie Louisa o co chodzi...
A: To jak powiesz, czy mam to od ciebie wyciągnąć?
L: Nie nic wszystko w porządku, bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa z Harrym, no... Bo chyba jesteś?
A: Oczywiście, że tak! Kocham go bardzo mocno chociażby to początek naszej znajomości...
Po chwili cisz Louis zapytał nieśmiało:
L: Może wyjdziemy jutro na obiad razem, poznamy się lepiej...
A: Na obiad jestem już umówiona z Stylesem, ale na śniadanie albo kolację bardzo chętnie...
Powiedziała Ali z zawahaniem.
L: Tylko nie pomyśl sobie, że chcę Cię odbić bratu, nie nie nie w żadnym razie to w ramach przyjaźni.
Alive położyła dłoń na policzku Louisa : Tak wiem Lou, dopiero do mnie to dotarło, bardzo mi miło z tego powodu...No, że podobam się Tobie, dobrze wiesz, że nie zostawię Harrego, za bardzo go kocham ale w ramach przyjaźni może jednak pójdziemy  na śniadanie, żeby Harry nie był zazdrosny, a teraz chodźmy do środka bo czekają na nas.
  No i poszli, w środku trzymali się razem rozmawiali przyłączył się także Styles i reszta zespołu oraz znajomych Alive. Wieczór był super, zabawa przednia, a zakochani poznawali się coraz bardziej i coraz mocniej popadali w amok miłości.
   Następnego dnia Alive tak jak się umówiła z Lou poszła na śniadanie, oczywiście Harry o wszystkim dobrze wiedział, dziewczyna nie miała przed nim żadnych tajemnic, a cop było na śniadaniu z Tomlinson'em ? Już wam mówię.
Wcale go nie było... Dlaczego? Dlatego, że Louis nie przyszedł w umówionym miejscu, Alive czekała na niego godzinę, niestety nie pojawił się więc poszła do kawiarenki wypiła kawę zjadła bułkę słodką ciastko i wróciła do hotelu. Przez najbliższe trzy dni nie widziała Louisa, wręcz nie wychodził z pokoju nawet kiedy wychodzili wszyscy na jakąś zabawę do klubu, na pizzę... Omijał ją jak ognia, chłopcy nie poznawali go, zaczął się zmieniać na gorsze, cztery dni po umówionym spotkaniu Louis spotkał Alive na hotelowych korytarzu, szła wtedy z Harrym rozbawiona do łez, wtedy wszystko zaczęło się zmieniać, tego wydarzenia nikt nie mógł pojąć... A o co  chodzi? Otóż chodzi o to iż Pan Tomlinson kiedy ujrzał Alive z Harrym podbiegł do pary krzyknął do Stylesa '' Ona jest moja '' i ją pocałował! Dziewczyna go od razu odepchnęła i pobiegła do swojego apartamentu po czym Harry rzucił się w pogoń za nią, a Louis? Jak gdyby nigdy nic zaczął się śmiać i poszedł do swojego pokoju.

sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział V

  *Następnego dnia*
*Harry w pokoju hotelowym z Zaynem*
-Już nie mogę...*płacze*
Po prostu nie mogę, kocham ją...
Kiedy ją widzę wariuję. Jest cudowna, piękna i mądra nie mogę bez niej żyć.
 Zayn popatrzył na niego z wielkim podziwem, ponieważ nigdy nie widział Hazzy w takim stanie.
- Ej no koleś, weź się w garść idź do niej i jej powiedz co czujesz. Na co ty czekasz. Louisowi też się podoba, ale nie przeżywa tak ja ty.
- Boję się że mnie nie będzie chciała, w zasadzie to mało się znamy...
- Póki nie spróbujesz to się tego nie dowiesz, Harry kurde! Ruszaj dupe bo Ci ją ktoś odbierze, a widać, że ją bardzo kochasz...
-Załatwię to za moment tak ! Tylko się ogarnę... Nie chcę jej tracić. Po raz pierwszy pokochałem tak bardzo dziewczynę.
-Rozumiem Cię, a teraz idź ogarnij ryj
*Powiedział Zayn z uśmiechem na twarzy*
Harry już dobrze wiedział jak to rozegra, więc poszedł szybko pod prysznic i przebrać się.
Zayn w tamtym momencie poszedł po jedną piękną czerwoną róże, którą Harry miał przekazać Alive kiedy po nią przyjdzie. Przygotował także im piękny piknik na plaży. Stwierdził, że to będzie idealne popołudnie dla zakochanego przyjaciela. Zayn bardzo chciał tego aby Styles związał się z Ali.
Harry w głowie miał tylko ukochaną, jak wyglądała ostatnio...
Poszedł szybko do apartamentu dziewczyny...
   *Zapukał i czekał, aż otworzy drzwi*
    *Z punktu widzenia Alive*
Kiedy ktoś zapukał do drzwi właśnie skończyłam się szykować...Ledwo co otworzyłam drzwi Harry stał w drzwiach, byłam zdziwiona i zdumiona ponieważ nie spodziewałam się akurat Stylesa.
Jedną rekę miał przy twarzy, a drugą schowaną za sobą po chwili zapytał :
- Cześć, słuchaj Alive, może masz czas i ochotę wyskoczyć ze mną na spacer po plaży?
Zgodziłam się bez wahania. Wzięłam klucze zamknęłam pokój i wyszliśmy. Od razu wyciągnął piękną czerwoną różę zza pleców, podziękowałam i pocałowałam go w policzek. Za to on chwycił mnie za rękę uśmiechnął się i powiedział :
- Mam dla Ciebie niespodziankę...
   Podczas spaceru na plaże świetnie nam się rozmawiało, Harry zaprowadził mnie w miejsce gdzie był piknik, nie było tam koca co dawało także uroku ponieważ siedzieliśmy na skałach gdzie był szampan oraz jakieś przekąski.
H- Ślicznie wyglądasz..
A-Już mi to mówiłeś..
H-Prawdę mówiąc to poprosiłem Cię o spotkanie z tego powodu, że chciałem Ci powiedzieć, no że bardzo mi na Tobie zależy, wiem, że jeszcze się za dobrze nie znamy, ale ja nie mogę bez Ciebie żyć, jestem potwornie o Ciebie zazdrosny i nie mogę przestać o tobie myśleć...
A- Cieszę się, że jesteś ze mną szczery, jesteś kochany, a to popołudnie cudowne, kocham Cię...
H- Chciałabyś zostać moją dziewczyną?
A- Tak głuptasie! Tylko mam prośbę, nie mówmy na razie nic moim koleżanką, chcę zobaczyć czy coś zauważą...
H- Miałem powiedzieć to samo. Ale mogę powiedzieć tylko Zaynowi? On mi pomagał to wszystko zorganizować i mnie wspierał.
A- Oczywiście.
* Hazza patrzył się na Alive ponieważ nie mógł uwierzyć, że się zgodziła*
Alive tego popołudnia wyglądała tak :


 Po udanym popołudniu udali się do hotelu... Aby powiedzieć Zaynowi o nowym związku Harrego. Po czym dziewczyna poszła do swoich przyjaciółek, dziewczyny wyglądały fantastycznie ! :
Evelie:

Roonie:
Przyjaciółki nieźle się dobrały Roonie poszła wraz z Alive do restauracji na obiad, a Evelie z Jacobem pojechali zwiedzać miasto,a później na plażę poserfować.
Do tej samej restauracji przyszli przyjaciele Harrego i się do nas dosiedli, było bardzo miło, ale powiedziałam, że kiepsko się czuję i poszłam zostawiając Roonie z chłopcami ponieważ nie chciała ze mną wracać do hotelu. 
Kiedy przyszłam wpadł do mnie Styles i oglądaliśmy wspólnie filmy.
Zapytał kiedy powiemy swoim przyjaciołom, że jesteśmy ze sobą... Stwierdziliśmy, ze lepiej było by ich nie oszukiwać więc tego samego dnia jak wrócili wieczorem powiedzieliśmy im. Byli bardzo zadowoleni no po za Louisem, nie wiedziałam o co chodzi więc poszłam do niego i...
   

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział IV

   Pierwszy wieczór, a już jest cudownie! Z chłopcami ? Jest mega uroczo i bardzo zabawnie!
Podczas tych wczasów jest czas aby się wyszaleć. Taki też mam zamiar. Nie, nie będę wracała zdojona jak świnia, chcę się bawić z małą ilością alkoholu.
  *W drodze do klubu z punktu widzenia Evelie*
Może to dziwne ale Alive najlepiej dogaduje się z Louisem. Ale widać, że Niall jest zazdrosny. Z drugiej strony jak spojrzę Harry i Roonie? Zrobiło się strasznie dziwnie! Chyba się stąd szybko zmyje do Jacoba aby spędzić z nim trochę czasu sam na sam, tak to bardzo dobrze nam zrobi, bo w końcu mało kiedy będziemy mieli na to okazję.
*W międzyczasie Alieve rozmawia z Louisem*
Ali-Na jak długo przyjechaliście do hotelu?
Lou-To zależy...
Ali-Ale od czego?
Lou-Od kogoś, nie od czegoś...
Ali-Może powiesz mniej zagadkowo?
Lou-Pomyśl ....Na kim mi może zależeć...Podpowiedź moge dać.Ale to tylko jedną...
Niall-Jestem głodny ...
Lou-Niall rozmawiamy tutaj...
Ali-Nic nie szkodzi. Niall to już niedaleko z tego co wiem. Cierpliwości obok jest bar z Kebabami.
Lou- hahaha Niall idź sobie...
Niall- Okej Louis kochanie.
Lou- Niall...
Niall- No dobra już sobie idę, nie przeszkadzam...
Lou- To na czym skończyliśmy?
Ali- No na ...
Niall- DALEKO JESZCZE!
Lou- Niall! Proszę Cię! Zayn idzie z Liam'em do KFC idziesz z nimi?
Niall- KFC? KFCKFCKFCKFCKFCKFCKFC ! Ołłłłł yeah ! KFC Nialler przybywa!
*Alive i Louis się śmieją, a zza nich wychodzi Harry razem z Roonie w ciszy*
Ali- To tutaj za rogiem.
*wchodzą w ciemną alejkę na której końcu jest klub*

    * Z punktu widzenia Hazzy *
  Roonie, Roonie, Roonnie, Roonie, Roonie! Ta dziewczyna... Hm... Nie to nie jest Alieve! Co najgorsze z tego wszystkiego Louis i Niall coś kombinują... Chyba spodobała im się Alieve. Dziewczyny są ładne...Ale ona ma to coś w sobie co pociąga, jak żadna inna tego w ten sposób nie robiła. Uwodzi nieświadomie...piękne włosy cudowny uśmiech nieziemskie spojrzenie oraz ten wspaniały charakter! Nie mogę przestać o niej myśleć.
*Od lewej.. Evelie, Roonie, Alieve*




poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział III

*California*
*Evelie, Ronnie i Alive stoją na balkonie hotelowym*
Alive:  Aż ciężko uwierzyć, że już tu jesteśmy...
Evelie: Właśnie tak to sobie wyobrażałam...
  Ronnie tylko przytakiwała, chyba naprawdę odjęło jej mowę, ponieważ z natury to bardzo rozgadana dziewczyna!
Jacob poszedł wtedy zaparkować auto, a my podziwiałyśmy widoki z balkonu...

Ale jedziemy dalej... Kiedy tak stałyśmy na tym balkonie i podziwiałyśmy ten piękny widok do
pokoju wszedł Jacob z kamerdynerem i naszymi walizkami, doprawdy, lekkie to one nie były... Biedni chłopcy. No cóż, rozgościliśmy się przebrałyśmy w stroje kąpielowe i poszliśmy na basen...Chłopak Evelie stwierdził, że jest zmęczony po drodze i poszedł się zdrzemnąć.Na samym już początku zrobiłyśmy sobie dużo selfie. Przy basenie były leżaki, rozłożyłyśmy się na nich. Dziewczyny się zaczęły się opalać, a ja jako pierwsza wskoczyłam do basenu. Po chwili zdałam sobie sprawę, że nie pływałam około 4 lat bo unikałam basenów jak ognia. Wolałam się prażyć z mamą. Nie wiem co mnie napadło, ale po prostu pobiegłam do tego basenu. Miałam takie przeczucie, że sobie poradzę z czymś, że coś się stanie... I stało się! 
    Moi kochani! Jak się trzymałam się obramowania basenu ktoś do mnie podpłynął. Był ode mnie większy czułam to, ale bałam się odwrócić. Po chwili chwycił mnie za tłów i mocno przytulił. Jak już zobaczyłam kto to zaczęłam się cieszyć jak głupia. Nie dość, że okazało się, że to mój idol Harry to w dodatu był tam z całym zespołem i mnie bardzo mocno przytulił! 
Zaczął ze mną rozmawiać, o dziwo byłam bardzo spokojna. A dziewczyny? Dziewczyny zasnęły na leżakach. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że gdy zapytałam się go co oni tu robią odpowiedział : Skarbie, umówiliśmy się w tym hotelu z moim kuzynem. Nazywa się Jacob, przyjechał tu z jakimiś ładnymi dziewczynami, ale to właśnie ty z was wszystkich mi się spodobałaś. 
Kiedy Hazz patrzył mi się przez dłuższą chwilę głęboko w oczy zdałam sobie sprawę, że to wszystko było ukartowane przez Jacob'a oraz Evelie. No tak! Dobrze wiedzieli, że Styles mi się podoba. A resztę chłopaków ściągneli dla towarzystwa Harrego no i może któregoś weźmie sobie na oku zahaczy Ronnie.
Harry chwycił mnie za rękę i powiedział, kochanie , nie bój się, umiem pływać także jak nie bedziesz czuła dna to chwyć mnie mocno za ramiona i nie puszczaj, a teraz podpłyniemy do chłopaków.
Kiedy pod płyneliśmy do Nialla, Zayna, Louisa i Liama wszyscy zaczeli nas chlapać wodą... Zachowywali się jak 6-latki. To było fajne. Tym bardziej, że jak złapałam Hazzę, za rękę powiedzieli, że nieźle się ustawił, bo czaił się na mnie jak mnie zobaczył jak weszłam na basen. Po chwili rozmowy z chłopakami powiedziałam, że pójdę odpocząć do apartamentu, ponieważ jestem trochę zmęczona. Powiedziałam , że wieczorem idę do klubu nocnego potańczyć i jak będą chcieli iść ze mną i moimi koleżankami to zapraszamy...
Kiedy zbierałam się do hotelu obudziłam Ronnie i Evelie, aby im powiedzieć, że idę do pokoju. Zebrały się zemną, a po drodze opowiedziałam im o sytuacji która mnie spotkała na basenie. Były zszokowane i powiedziały, że chyba wpadłam Stylesowi w oko. Evelie w pewnym momencie zaczęła się śmiać. Dokładnie wiedziałam o co jej chodzi. Dlatego powiedziałam jej co podejrzewam, po czym przyznała mi rację, że ten cały wyjazd był ukartowany bo podobałam się Harremu.  Kiedy zapytałam się z kiedy mnie widział. Powiedziała, że Jacob i ona rozmawiali z nim na skype i pokazali jemu moje zdjęcie. 
Byłam zszokowana, a jednocześnie szczęśliwa jak nigdy. Ronnie powiedziała, że jak mi się uda z Hazzą to ona chce aby poznali ją z Justinem Bieberem bo dla niej on jest ideałem...
*W apartamencie*
Kiedy wszystkie się odświeżyłyśmy w łazience był już późny wieczór. Więc zaczęłyśmy się szykować na imprezownię. Niestety, tylko ja i Ronn. bo Evelie powiedziała, że ona i Jacob mają plany na wieczór... Chwilę później spłyszłayśmy , że ktoś wszedł do apartamentu i wita się z Jacobem i Evelie. To byli chłopcy z 1D. Pierwszysm pytaniem kiedy wyszłam ubrana i gotowa aby wyjść na zabawę to było pytanie od Louisa. -A ty gdzie idziesz w taki piękny wieczór z przyjaciółką? 
Odpowiedziałam, że idziemy potańczyć, po czym Harry złapał mnie za rękę i powiedział '' Słuchaj maleńka, mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia.''
Zapytałam jaką...
Mrugnął słodko obydwoma oczkami i powiedział zobaczysz, a teraz bierz przyjaciółkę i lecimy! 
Bez chwili zawahania  poszłam z szaleńcem w którym już wtedy się zakochałam. Ronnie poszła z nami. Oczywiście, że rozmawialiśmy wszyscy, ale wiedziałam jak Lou patrzy na Roon. A Harry? Ten wariat był zapatrzony we mnie jak w obrazek! 





wtorek, 27 maja 2014

Rozdział II

 Na całe szczęście, wakacje już są od przyszłego tygodnia! Razem z Ronnie i Evelie jedziemy do Californi na trzy tygodnie. Jeśli dobrze usłyszałam chłopak Ev. (Ev.-Skrót Evelie) ma jechać nami, a z nim jeszcze 5 jego przyjaciół :) Jestem strasznie ciekawa kto to...
     Własnie, chciałam wam jeszcze przekazać, że razem z Jerremy postanowiliśmy ze sobą zerwać. W końcu! Strasznie mi ulżyło... W zasadzie to wyglądało w ten sposób :
J-Słuchaj Ali (Ali to mój skrót), bardzo Cię lubię ale z nami koniec...Przykro mi ale ta bajka się skończyła.
A-W zasadzie Cieszę się, że w końcu to się stało...
     W sumie po tych słowach nastąpiło coś całkiem innego, już nie wydawał mi się takim burakiem, może i myliłam się co do niego.Cóż zostaliśmy przyjaciółmi i bardzo dobrze się złożyło. Dużo lepiej się dogadujemy :)
    Ale powrót do teraźniejszości! Jedziemy już do Californi... Ponoć mamy prześliczny hotel...Jest pełen luz, ponieważ nie jadą z nami rodzice! Już czuję tę wolność, jak każdy z nas, udziela się każdemu :) Z przyjaciółmi Jacob'a mamy się spotkać już na miejscu.Najwidoczniej nie tylko mnie ciekawość zżera kto to jest! Roonie siedząc koło mnie... O matko!Już widzę jak Ronnie siedząc kołomnie fotele wyrywa! Dziewczyna jest mega szalona! Właśnie sobie wyobrażam jak się smażymy na plaży albo uczymy się serfować... Ach! No i oczywiście trzeba zrobić dużo fajnych fotek!
   Odliczanie zalicza się ... Zostało równe pięć dni! Jest poniedziałek, a w piątek po zakończeniu odrazu jedziemy! Teraz pobudka 7:00 make up , szmatki , spakowanie się i już ! Do szkoły odsiedzieć swoje i do centrum handlowego!   Trzeba kupić sobie nowy strój kąpielowy... Jakieś sukienki buty,kolczyki o matko , już widzę jak śmigamy po tej plaży...
     Zostały cztery dni, do szkoły już nie chodzimy, w zasadzie nawet nie ma po co, cóż jest już wtorek, a ja wstałam po 14:00. Wstałam z uśmiechem na ustach i ze łzami w oczach... Gdy zeszłam do kuchni, moja mama się mnie pytała czemu tak się śmiałam w pokoju... Byłam zszokowana ponieważ, wygląda na to, że śmiałam się nieświadome sama z siebie. Nic  nie poradzę, jestem jaka jestem!
     Pappapapapaparam! Zostało jeszcze TRZY DNI! Szaleję na samą myśl o tym wydarzeniu! Obym się nie spaliła, nie chcę cierpieć przez słoneczko, które tak uwielbiam...A tak, właśnie miałam wam powiedzieć, że jak miałam 10 lat pisałam w starym skórzanym notatniku kilka piosenek... Właśnie wczoraj poszłam na strych i go znalazłam w kartonie z  ciuszkami dla dzieci. Teraz jak czytam te teksty, śmieję się do bólu brzucha... Są takie ''życiowe''. Teraz? Teraz ja za pisanie piosenek bym się nie wzięła. Moje życiowe porażki? Wolę opisywać wam. A teraz zadzwonię do Ronnie, w sumie to dość dawno nie plotkowałyśmy i mamy spore zaległości...
      Boże, ale wtopa! Pomyliłam numery i zadzwoniłam do jej mamy!
Jak odebrała, ja oczywiście naszą typową śpiewkę '' Dzień dobry, tu twoja pani która zabiera Cię dziś na Kebaby''
Po chwili usłyszałam głos jej mamy i wybuchłam śmiechem! Już wiem jak będzie wyglądało moje wejście do domu Ronnie  :
-Dzień Dobry! :)
- Hej Ali! To kiedy idziemy podbijać Tureckie jedzonko? Dawno mnie tam nie było.
        Mama Ronnie jest prześmieszna, jakiś czas temu weszła do mnie do domu krzyknęła :
- Gdzie są moje naleśniki! Słyszałam, że ktoś w tym domu robi naleśniki! Kto śmiał mnie nie zaprosić?!
     W tamtym momencie przebiła wszystko! Stała rozkraczona w progu kuchni kiedy Ronnie była w łazience... Oczywiście to wszystko działo się u mnie w domu. Moi rodzice i mama Ronnie świetnie się dogadują. Mówią, że jesteśmy jedną wielką rodziną bez powiązań genetycznych... Ale jednak rodziną! Jak ja uwielbiam Jessie, w zasadzie to jak druga mama!
*Jessie- Mama Ronnie

sobota, 24 maja 2014

Rozdział I

    Cześć,jestem Alive,mam 17 lat i pochodzę z Los Angeles.
Od tego momentu będę opisywała wszystko co się dzieje w moim życiu,bez żadnej maski,skrępowania wszystko na luzie.
To wszystko jest tutaj,w moim rodzinnym mieście.Jak wcześniej już wspomniałam jestem Alive,a w dokładności Alive Loren Corelton,nie mam rodzeństwa,moi rodzice mówią ,że nie ogarnęli by,aż dwójki dzieci.Chodzę do College.Jak ja nie cierpię siedzieć na lekcjach. Wolałabym marnować czas ze znajomymi w centrum handlowym,albo wybrać się do kina z Evelie na jakiś fajny film. Evelie Wetelson tak jak Ronnie Smith to moja najlepsza przyjaciółka!
   Mam chłopaka Jerremy Andre Brown!Niezły burak z niego.Tyle,że przystojny jest.Chcę z nim zerwać,ale nie mam do tego serca.Więc czekam,aż On to zrobi.Próbowałam już wszystkiego,olewałam go,obrażałam się bez przyczyny,zmieniałam numer telefonu...Niestety nie zapowiada się na to,aby chciał ze mną zerwać.Chłopak się naprawdę w to wkręcił!A ja jestem naprawdę głupia,bo nie powinnam się zgadzać,tym bardziej ,że dobrze wiedziałam,że nie chcę z nim być.Ale co byście zrobili jak On nie dawał mi spokoju?Chodził za mną , stał godzinami pod moim domem godzinami i śpiewał piosenki Justina Biebera chociaż dobrze wiedział ,że jestem directioner.Załapał wtopę już wtedy, innym razem jak była nasza rocznica zamiast kwiatów albo czekoladek przyniósł mi marchewki z ''własnej uprawy'' abym nie przytyła bo mu siarę na boisku zrobię.To było bezczelne. Jestem bardzo chuda,czy 50 kilogramów to nadwaga przy 168?Nie sądzę!No po prostu się załamałam.
  Jerremy gra w Rugby i jestem na każdym jego meczu z przyjaciółkami.Widzę jak inne laski się kręcą koło niego i bardzo się z tego powodu cieszę ponieważ mam nadzieję ,że któraś go w końcu poderwie i mnie zostawi. Moje myślenie może jest egoistyczne,ale ja po prostu nie umiem z nim zerwać.
Evelie ma chłopaka Jacob Jackson,fajny chłopak z niego! Roonie jest singielką,chociaż kręci się koło niej kilku fajnych chłopców,odrzuca każdego ponieważ szuka swojego ideału...